A więc, wczorajszy dzień.. wszystko było na spontana. Siedze, jeszcze w
piżamach, Paulina przyszła, wybiegłam w szlafroku na doł, weszła, zanim
się ogarnęłam minęł 7283657826785 minut .. Poleciałyśmy na poczte, potem
do niej. Przebrałysmy sie, poszłysmy na zdjęcia, potem ona poszła z
kolegą, ja wróciłam. Poszłam na miasto kupić buty, no i kupiłam, haha
pozdróby Vansów, ale ok.. Potem wróciłam, potem znowu wyszłam i tak do
21 szwendałyśmy się ;3 Ogólnie to było bardzo fajnie, a teraz efekty z
naszego wypadu , z lekko obróbką :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz